Wywiad z psychodietetykiem – Mikołaj Choroszyński
Mikołaj Choroszyński specjalizuje się w Psychodietetyce, jest wykładowcą akademickim i twórcą wielu artykułów dla portali internetowych i czasopism. Ponadto jest autorem pierwszej na polskim rynku książki o diecie przeciwdziałającej chorobom neurodegeneracyjnym takim jak choroba Alzheimera, o nazwie “Dieta MIND. Sposób na długie życie”. W ostatnim czasie ukazała się jego druga książka, w której przedstawia w 5 krokach jak na trwałe zmienić swoje nawyki żywieniowe : „Uzależnienie od słodyczy i skuteczne narzędzia do zmiany nawyków”
Prowadzi własną stronę internetową fitmind.pl, a także możecie go obserwować na instagramie oraz facebooku.
W tym wywiadzie dowiesz się m.in.:
• Co ma kluczowe znaczenie, aby odnieść sukces
• Czym różni się praca psychodietyka i klasycznego dietetyka
• Jakie są optymalne modele żywieniowe w celu utrzymania zdrowia
• Z jakich źródeł korzystać, aby poszerzać swoją wiedzę w zakresie dietetyki
Przemysław Mateuszczyk: Cześć Mikołaj! Dzisiaj jesteś już uznanym ekspertem w dziedzinie dietetyki i psychologii jedzenia. Doświadczonym specjalistą w zakresie zmiany nawyków żywieniowych. Ciekawi mnie jednak jak wyglądały Twoje początki w tej branży i co ma według Ciebie kluczowe znaczenie, aby odnieść sukces?
Mikołaj Choroszyński: Zaczynałem już blisko 10 lat temu, kiedy tak naprawdę nie miałem jeszcze dokładnie sprecyzowane, co chcę robić w życiu. Wiedziałem, natomiast że chcę się dalej rozwijać i skończyć studia. Tak też trafiłem na studia z zakresu dietetyki. Początkowo skupiłem się na redukcji masy ciała, ponieważ miałem problemy z dodatkowymi kilogramami. Później interesowałem się i poznałem wpływ diety na poprawę wyników sportowych, co przez dłuższy czas było moją pasją. Nadal z dużym zainteresowaniem zerkam na wszelkie newsy z tego obszaru. Natomiast przełomem dla mnie był artykuł opublikowany w 2015 roku opisujący badanie Marthy Clare Morris na temat wpływu diety MIND na zdrowie. Dzięki temu, że zainteresowałem się tym tematem, a dodatkowo w rodzinie miałem osobę chorą, to napisałem artykuł. Następnie dostałem propozycję napisania książki. Później rzeczy już potoczyły się po prostu lawinowo. Wydaję mi się zatem, że do odniesienia sukcesu potrzebna jest szczera pasja. Po drugie działanie, trzeba działać, trzeba się pojawiać i publikować. Ważne jest też budowanie społeczności, grupy osób, które Ci ufają i będą Cię wspierać. Budowanie też takiej społeczności wśród specjalistów, co daje dużo możliwości. Należy korzystać z nadarzających się okazji i propozycji.
PM: Twoją specjalizacją jest psychodietetyka. Wciąż, jednak niewielu osobom cokolwiek mówi ten termin. Mógłbyś wyjaśnić, jakie są zatem główne różnice w charakterze pracy psychodietetyka i klasycznego dietetyka?
MC: Psychodietetyka jak sama nazwa wskazuje, jest to połączenie dietetyki i psychologii. Psychodietetykiem może być psycholog, który zrobił jakiś kurs albo studia podyplomowe z dietetyki. Może być to także, tak jak w moim przypadku dietetyk, który zrobił kurs z psychodietetyki. Pamiętam, że na studiach podyplomowych z psychodietetyki byliśmy podzieleni na dwa obozy i część dietetyków nudziła się na zajęciach dla dietetyków, a część psychologów nudziła się na zajęciach z psychologii. Wynikało to z faktu, że omawiane były głównie podstawy z obu tych dziedzin. Psychodietetyk podchodzi bardziej holistycznie do pacjenta, potrafi poznać jego motywację i świadomie na nią wpływać. Potrafi też rozróżniać potrzeby, ponieważ w przypadku osób z otyłością sama rozpiska dietetyczna najczęściej nie daje żadnych rezultatów. Według danych statystycznych 95-97 procent diet jest po prostu nieskuteczna. W tym wypadku rozumiemy rozpiskę dietetyczną, która jest przygotowywana dla pacjentów z otyłością. Do tej grupy pacjentów należy podejść skrupulatnie i zrozumieć, że nadwaga nie wychodzi z nadmiaru kalorii, tylko jest to efekt jakiegoś problemu, który leży gdzieś głębiej. W czasach, gdzie otyłość jest prawdziwą pandemią, zdecydowanie postawiłbym większy nacisk na wsparcie holistyczne. Natomiast standardowa dietetyka sprawdza się w sporcie albo przypadkach klinicznych. W innych sytuacjach stawiałbym właśnie na psychodietetyka.
PM: Niedawno ukazała się Twoja druga książka pt. Uzależnienie od słodyczy – skuteczne narzędzia do zmiany nawyków. Ponadto obserwując twoją działalność w social mediach, można odnieść wrażenie, że w swojej pracy duży nacisk kładziesz na psychologiczne aspekty zmiany nawyków żywieniowych. Czy uważasz, że takie podejście ma dużo większe znaczenie w kontekście poprawy zdrowia u pacjentów niż skupianie się wyłącznie na zasadach prawidłowego odżywiania?
MC: Tak, uważam, że uzależnienie od słodyczy to jest problem dużo głębszy i aby go rozwiązać nie wystarczy tylko liczenie kalorii i plan dietetyczny. To są zaburzenia natury psychicznej i do tego trzeba odpowiednio podejść. Opracowałem mój autorski plan zmian nawyków żywieniowych. Brakowało mi takiego modelu na rynku, który zakłada 5 kroków dla pacjenta służących trwałemu wyleczeniu. Porównuję to do rozbitka na morzu, któremu grozi utonięcie. Jesteśmy na morzu, więc pierwsze co chcemy to zatrzymać proces tonięcia, czyli zatrzymujemy proces jedzenia słodyczy. Następnie chcemy odzyskać kontrolę nad swoim oddechem, czyli wchodzimy na tratwę, co symbolizuje odzyskanie kontroli nad swoim zachowaniem. 3 krok, chcemy zmienić to zachowanie, czyli tutaj porównuję to do wejścia z tratwy zbudowanej z desek na jakąś szalupę. Tutaj zmieniamy swoje zachowanie. Następnie wchodzimy w indywidualny model żywieniowy i to porównuję do tego, że każdy tą szalupą będzie wiosłował w indywidualny dla siebie sposób. Jeden szybciej, drugi wolniej. 5 krok, dla mnie najważniejszy z tych wszystkich elementów, czyli utrzymanie nowego nawyku. Jeżeli już dopłyniemy do brzegu, to musimy pamiętać, że mieszkamy na terenie zalewowym i może przyjść fala, która wyrzuci nas z powrotem na morze. Dlatego przygotowujemy worki z piaskiem, tworzymy wały przeciwpowodziowe itd. I tak naprawdę tylko jeden z tych kroków jest związany z dietetyką, jest to krok numer cztery. Natomiast najczęściej statystyczny pacjent borykający się z uzależnieniem od słodyczy, który chce skończyć z tym problemem, zaczyna od razu od tego 4 kroku, czyli nagłej zmiany diety. Skutkuje to tym, że problem uzależnienia po jakimś czasie po prostu wraca.
PM: Zostawmy trochę psychologię na boku i wróćmy do dietetyki. Jeśli miałbyś wybrać optymalny sposób żywienia/dietę dla ogółu społeczeństwa to, co by to było?
MC: Myślę, że optymalna jest zasada zdrowego talerza. Wiąże się z tym też ciekawa historia, bo naukowcy z Harvardu pod kierownictwem profesora Waltera Wiletta, jednego z najbardziej cytowanych badaczy na świecie mieli nie lada zagwozdkę. Dostali zadanie jak zmieścić opasłe tomy na temat żywienia człowieka, wszystkich analiz i badań w taki sposób, żeby zrozumiał je przeciętny Amerykanin. Tak się głowili i głowili, aż trafili w końcu na pomysł. Opracowali talerz zdrowego żywienia, ten talerz okazał się tak skuteczny, że w mgnieniu oka w różnych wersjach ukazał się na całym świecie. W Polsce również został przygotowany taki talerz zdrowego żywienia, który wyparł wcześniejszą piramidę zdrowia. Wydaje mi się, że żywienie oparte na zasadzie zdrowego talerza jest jak najbardziej rozsądne i optymalne dla większości osób pod względem utrzymania zdrowia. Natomiast pod względem etycznym, myśląc o zdrowiu planety i naszych przyszłych pokoleń dobrze jest też ograniczyć produkty odzwierzęce, czyli sprawdzi się tutaj dieta fleksitariańska lub wegetariańska. Są one mi bardzo bliskie, ponieważ łączą aspekt zdrowotny, etyczny i środowiskowy.
PM: W dzisiejszych czasach w przestrzeni publicznej można zauważyć wiele sprzecznych teorii na temat zdrowego odżywiania. Czy istnieje jakiś mit w zakresie dietetyki, który szczególnie Cię razi?
MC: Ciekawe pytanie, bo tych mitów jest naprawdę wiele. Na przykład nie wiem, czy można nazwać to mitem, ale coraz częściej spotykam się z przekonaniem niektórych osób, że dieta ketogeniczna może być odpowiednia w celu utrzymania długotrwałego zdrowia. Natomiast nie istnieją żadne badania, które mogłyby potwierdzić taką hipotezę. Nie wiadomo jak stosowanie takich restrykcyjnych diet odbije się na nasze zdrowie w perspektywie długoterminowej. Brakuje informacji na ten temat.
PM: Jak już wcześniej wspomniałem, jesteś autorem dwóch książek o tematyce odżywiania. A z jakich źródeł Ty korzystałeś, chcąc poszerzać swoją wiedzę w zakresie dietetyki, bądź psychodietyki? Czy istnieją takie pozycje w literaturze, które szczególnie zapadły Ci w pamięć i do dziś stanowi inspirację w Twojej praktyce zawodowej?
MC: Na pewno „Psychologiczne ograniczenia” profesor Grażyny Wieczorkowskiej-Wierzbińskiej, regularnie do nich wracam. Ponadto korzystam z norm żywienia, które są na bieżąco aktualizowane. Oczywiście też to, co u mnie wywróciło życie zawodowe do góry nogami, czyli badania na temat diety MIND. Cały model tej diety polecam i właśnie, jeżeli pytasz o dietę, która jest dobra dla ogółu, to kierowałbym się także w kierunku diety MIND. W ostatnim czasie przyglądałem się zapiskom różnego rodzaju opisujących życie osób długowiecznych, np. pewien 104-latek zapisał, jak powinno wyglądać zdrowe i długie życie w dobrej formie i kondycji. Co ciekawe to, co opisał, odzwierciedla kropka w kropkę założenia modelu diety MIND.
PM: Na koniec chciałbym zapytać Cię o Twoją ulubioną potrawę, do której masz słabość. Uwaga! Nie musi być „dietetyczna” 🙂
MC: Teraz jest sezon na śliwki, cały rok na to czekam. Mam znajomego producenta na targu, który posiada wiele różnych odmian tego owocu. Przyjeżdżam i po prostu ładuje je kilogramami po trochu z każdego rodzaju. Śliwki są naprawdę czymś, co uwielbiam. No a z takich mniej zdrowych potraw to bardzo lubię falafele, którymi zajadam się najczęściej w towarzystwie znajomych. Jestem także fanem piw bezalkoholowych. Jest to dobry sposób, żeby się nawodnić podczas jazdy na rowerze. Są one dużo mniej kaloryczne niż np. soki czy napoje gazowane.
PM: Bardzo Ci dziękuję za wywiad i życzę kolejnych sukcesów zawodowych.
MC: Dzięki za fajne pytania i możliwość odpowiedzenia na nie.